Lubię książki o zabawach edukacyjnych ze zwierzętami. Takie, które zawierają podpowiedzi, wskazówki, podsuwają Opiekunowi ciekawe pomysły na interakcję ze swoim kotem. Zwykle to lekkie pozycje do szybkiego przeglądania, łatwe w odbiorze i przynoszące wymierne korzyści. Zwykle je cenię nawet, jeśli nie wszystko w nich jest idealne. Niestety w przypadku tej pozycji mocno się zawiodłam… Czytaj dalej „„Kot. Gry i zabawy edukacyjne” – recenzja”
„Mój przyjaciel kot” – Claire Arrowsmith
Po tę cieniutką i na pierwszy rzut oka dość niepozorną pozycję sięgnęłam z ciekawości, jako fanka kociego treningu. Uważam bowiem (i na szczęście nie jestem w tym podejściu osamotniona), że koty to nie tylko niezwykle wdzięczni partnerzy w pracy treningowej, ale też zwierzęta o ogromnym potencjalne intelektualnym, którym taka stymulacja zwyczajnie jest potrzebna. Czytaj dalej „„Mój przyjaciel kot” – Claire Arrowsmith”
Schab wieprzowy od „Samo mięso”
Moje koty to zwierzaki, które jedzą raczej zdrowo. Staram się unikać w ich diecie wszelkich sztuczności czy też elementów niepożądanych w naturalnym żywieniu obligatoryjnego mięsożercy (jak np. dodatków zbóż czy przetworów mlecznych). Sporą wagę przykładam też do tzw. smaczków – niewielkich przekąsek stosowanych w formie nagrody lub urozmaicenia pokarmowego.
„Historia kotów” – Madeline Swan
Część z Was pewnie wie, że behawioryzm nie jest moją pierwszą linią zawodową. Zanim postanowiłam zająć się zachowaniami kotów, ukończyłam 5-letnie studia magisterskie na Uniwersytecie Wrocławskim na kierunku Historia ze specjalizacją „Historia kultury”. Z tego powodu chętnie sięgam po wszelkie prace łączące moje dwie pasje: historię i koty. Z drugiej jednak strony patrzę na takie pozycje nieco bardziej krytycznym okiem, do czego, jako dyplomowany historyk, czuję się uprawniona. W efekcie tego czasem zdarza się, że spokojna popołudniowa lektura „dla przyjemności” zmienia się w historyczne śledztwo, które dla autora publikacji kończy się różnie. W tym przypadku skończyło się katastrofą….
„Kotyfikacja” – Jackson Galaxy
Choć od mojej pierwszej lektury „Kotyfikacji” minęło już sporo czasu, to jednak nie zmieniło to mojego pierwszego zdania o tej książce. A brzmiało ono: TAK, zdecydowanie na taką książkę czekałam!