fbpx

Kilka słów o feromonach Feliway

(Wpis stworzony we współpracy z marką Feliway Polska w ramach działań partnerskich)

Ledwie się człowiek obejrzał, a tu już grudzień. A z nim przychodzi kilka potencjalnie trudnych i stresujących momentów dla naszych kocich domowników: Wigilia i świąteczne dni, odwiedziny rodziny i znajomych, zmiany w domu a potem kilka chwil wytchnienia i najtrudniejsza noc w roku: Sylwester. Aby pomóc Wam w przetrwaniu świątecznego zamieszanie oraz innych stresujących sytuacji w przyszłości razem z marką FELIWAY chciałabym przybliżyć Wam nieco temat feromonów oraz i ich wpływu na zjawisko kociego stresu i napięcia. Okazuje się bowiem, że ta forma działania uspokajającego może być pomocna w różnych sytuacjach – nie tylko w okresie świątecznym.

Co to są te feromony?

Już spieszę z wyjaśnieniem. Otóż feromony to lotne związki służące do komunikacji, które są właściwe dla danego gatunku i tylko na ten gatunek oddziałują. U kotów gruczoły feromonowe znajdują się m.in.:

  • na policzkach,
  • pomiędzy opuszkami łap,
  • w okolicach ogona.

Dlatego koty drapią i ocierają się pyszczkiem o przedmioty – zostawiają w ten sposób swoje indywidualne feromonowe podpisy. Feromony służą też m.in. do poszukiwania partnerów do rozrodu.

A jak koty je odczytują? Wykorzystują do tego tzw. Narząd Jacobsona (inna nazwa to narząd nosowo-lemieszowy) czyli specjalną „jamę” nad podniebieniem, do której kot wtłacza powietrze pod ciśnieniem, robiąc wtedy taką śmieszną minę. Ów grymas nazywamy odruchem Flehmen (lub Flehman) i gdy raz się go zobaczy ciężko pomylić go z czymkolwiek innym. Dzięki temu działaniu mówi się, że kot „smakuje zapach” i dobrze go zapamiętuje (część badaczy uważa, że nawet na całe życie, choć ja jestem w tym temacie ostrożna). Za odbieranie zapachu odpowiadają specjalne receptory oznaczone symbolem V1R, które przekazują odkodowane informacje do mózgu.

Choć o komunikacji feromonowej badacze mówią od końca lat 50. XX wielu, to jednak głębsze badania nad tym tematem w kontekście kotów zaczęto prowadzić pod koniec ubiegłego stulecia. W ich efekcie pojawiły się nie tylko nowe informacje na temat tego jak koty się komunikują, ale powstał też pomysł na to, abyśmy my, ludzie, mogli się do tej komunikacji włączyć. Kontynuacja tej myśli przyniosła nam to, co dziś nie jest już dla nas żadnym zaskoczeniem – syntetyczne analogii kocich feromonów, dzięki którym możemy modyfikować nastrój i samopoczucie naszych pupili!

Kiedy warto skorzystać z feromonów w kocim domu?

To pytanie jest bardzo istotne, ponieważ okazuje się, że jest wiele sytuacji w których ten rodzaj terapii może się okazać bardzo pomocny. Zaliczamy do nich m.in:

  • dokocenie,
  • przeprowadzkę,
  • narodziny dziecka,
  • zapoznanie z psem,
  • wyjazd opiekunów,
  • remont,
  • dłuższy pobyt gości,
  • tzw. „gorący okres” kiedy w domu dużo się dzieje (np. czas w komplecie Świat i Sylwestra).

W każdym z wymienionych wyżej przypadków wsparcie feromonowe może pomóc kotu w radzeniu sobie z własnymi emocjami, dzięki czemu zwierzak podejdzie do całej sprawy dużo spokojniej.

Powyższe przykłady dotyczą raczej wprowadzania feromonów prewencyjnie, aby nie dopuścić do rozwoju problemu, którego źródłem staje się nadmierny stres i napięcie powstające w głowie kociego domownika. Feromony można też jednak stosować w terapii już występujących zachowań problemowych, takich jak mi.in.:

  • konflikt pomiędzy zwierzakami,
  • zaburzenia depresyjne, lękowe czy agresywne,
  • nieprawidłowa urynacja/defekacja poza kuwetą,
  • nadmierne drapanie pionowych powierzchni,
  • problemy z aklimatyzacją do zmiany.

I TERAZ UWAGA!!! Terapia feromonowa NIE ZASTĘPUJE pracy behawioralnej! Może ją natomiast wymiernie wspomagać i przyspieszać jej efekty. Bardzo chciałabym, żeby ta informacja dobrze wybrzmiała, ponieważ niestety w swojej praktyce wciąż trafiam na osoby, które uważają, że włączenie wtyczki z feromonami do kontaktu to magiczny sposób na rozwiązanie wszelkich problemów, konfliktów i zaburzeń występujących u ich kota lub kotów. Tymczasem tak nie jest! Kocia psychika jest bardzo złożona a problemy, których zwierzak doświadcza, często narastają przez długi czas i mają charakter wieloelementowy. Rozwikłanie tego nie rzadko przypomina pracę z wielkim kłębkiem splątanej włóczki. Dlatego też trzeba sobie jasno uświadomić, że nie ma „magicznego środka”, który ot tak rozwiąże problem. Owszem, pracę behawioralną można na różne sposoby ułatwiać i terapia feromonowa jest jednym z takich sposobów. Jednak nadal sama praca musi zostać wykonana przez opiekuna i nikt ani nic tego za niego nie zrobi.

Czy feromony mają jakieś ograniczenia w stosowaniu?

W używaniu feromonów producent nie przewiduje żadnych ograniczeń wiekowych, czasowych ani zdrowotnych jeśli chodzi o koty, które mamy poddać terapii. Ja bym jednak była bardzo uważna przy stosowaniu ich w domu, gdzie mieszka zwierzak z problemami oddechowymi, np. pod postacią astmy. Swoje obserwacje opieram w tym przypadku o reakcje ludzkie, słyszałam bowiem o ludzkich astmatykach, którzy po kontakcie z dyfuzorem czują się gorzej.

Jeśli chodzi o ludzi to tutaj producent również zapewnia że stosowanie feromonów w pomieszczeniach jest bezpieczne zarówno dla dorosłych jak i dla dzieci (co jest szczególnie ważne jeśli chcemy zastosować terapię feromonową w sytuacji pojawienia się w domu np. noworodka). Ale znów – w tym zakresie reakcja może być indywidualna, znam bowiem przypadki osób, które przebywając w domu z włączonym dyfuzorem z feromonami skarżyły się na ból głowy, który mijał po przewietrzeniu pomieszczenia. I choć są to nieliczne sytuacje o których wiem, to jednak czuję się w obowiązku aby o nich napisać.

Należy jednocześnie pamiętać, że aby przynieść efekty, ten rodzaj kuracji wymaga czasu. Według badań prowadzonych przez producenta (firmę CEVA) pierwsza odpowiedź na terapię feromonową prowadzoną z wykorzystaniem dyfuzora pojawia się po ok. 7- 14 dniach ciągłego stosowania, a pojedynczy cykl terapeutyczny to min. 30 dni (te dane zgadzają się z moimi doświadczeniami). Jeśli po tym czasie widać u kociego pacjenta poprawę, ale jeszcze nie jest idealnie, kurację można bez problemu przedłużać, aż do osiągnięcia przez zwierzaka stanu optymalnego samopoczucia. Zatem jeśli chcemy iść w stronę feromonów przygotujmy się na to, że będą one nam towarzyszyć przez dłuższy czas.

Czy to oznacza, że feromony zadziałają na każdego kota? Niestety nie, okazuje się bowiem, że odpowiedź u kotów na ten rodzaj terapii jest indywidualna. Ma to związek m.in. z odkrytym przez badaczy uszkodzeniem nabłonka wyścielającego narząd nosowo-lemieszowy niektórych zwierząt, do którego dochodzi w efekcie przebiegającego bezobjawowo stanu zapalnego. Jeśli konkretny kot przechoruje taki stan zapalny jego błona w narządzie Jacobsona traci zdolność do przyswajania sygnałów feromonowych z powodu uszkodzenia receptorów. Czy w takiej sytuacji kuracja feromonowa może kotu zaszkodzić? Nie, natomiast zwierzę pozostanie na nią obojętne. Niestety nie jesteśmy w stanie z wyprzedzeniem sprawdzić czy nasz kot jest w grupie zwierząt reagujących czy nie reagujących na feromony w efekcie przebytej choroby (badanie tego rodzaju da się wykonać jedynie po śmierci zwierzaka), jednak wprowadzając kurację feromonową nie ryzykujemy niczym ponad to, że jej efekt nie nastąpi. Dlatego też, w mojej ocenie, jeśli jest wskazanie do tego rodzaju działania, to zawsze warto spróbować.

Jaki rodzaj preparatu wybrać?

Na rynku jest obecnie dostępnych kilka różnych opcji preparatów feromonowych. Czym konkretnie się różnią i w jakich sytuacjach najlepiej po nie sięgać? Poniżej przestawiam krotki opis w oparciu o informacje, którymi dzieli się z nami producent preparatów marki Feliway:

  • Feromony F3 (tzw. feromony policzkowe) – dodają otuchy i zapewniają kotu poczucie uspokojenia w otaczającym go środowisku. Służą ograniczeniu stres i związanych z nim niepokojących zachowań takich jak m.in.: nadmierne drapanie głównie powierzchni pionowych w domu, oddawanie moczu poza kuwetą, obniżona aktywność, utrata apetytu itd. Preparaty z frakcją F3 zaleca się stosować przede wszystkim w sytuacjach takich jak przeprowadzki, remonty, wizyty u lekarza weterynarii, podróże, narodziny dziecka czy poznawanie innych kotów lub ludzi.Przykładem preparatu jest Feliway Classic dostępny w dwóch opcjach: jako dyfuzor lub spray.
  • Feromony kojące (C.A.P. – od ang. Car Appeasing Pherones, kiedyś opisywane jako frakcja F4) są z kolei wytwarzane przez gruczoły kotek karmiących i służą do zapewnienia harmonii oraz wspomagania poczucia bezpieczeństwa wśród kociąt. Mogą też ułatwiać kotom dorosłym w życie w grupie, stymulując kontakty socjalne i poprawiając wzajemną akceptację oraz ograniczając konflikty społeczne i związane z nimi reakcje ucieczki. Redukują przy tym problemy związane ze stresem społecznym u kotów, takie jak bójki, syczenie, gonitwy lub innego rodzaju napięcia.Przykładem preparatu tej grupy jest produkt Feliway Friends dostępny w postaci dyfuzora.
  • Jest jeszcze trzecia opcja, która powstałą jako efekt dwóch dekad badań specjalistów z formy CEVA. W ich efekcie powstał środek, który działa jak połączenie obu opisanych wyżej opcji. Jest to Feliway Optimum, w opisie którego można przeczytać, że ma on działanie obopólne, czyli, ze sprawdza się zarówno w sytuacjach, w których dotąd sięgano po frakcję feromonów policzkowych jak i matczynych. Jak zapewnia producent: „Umożliwia on przekazywanie najpełniejszego sygnału uspokajającego pod kątem społecznym i środowiskowym, pomaga kotom radzić sobie ze stresem w naszych nowoczesnych warunkach życia, dodając im otuchy i zapewniając harmonię.”

Moje doświadczenia w zakresie stosowania feromonów Feliway u kocich pacjentów:

W swojej pracy wykorzystuję feromony syntetyczne od ponad 10 lat. W tym okresie najczęściej sięgałam po Faliway Classic (po części dlatego, że kiedyś nie było innych opcji do wyboru) i generalnie zazwyczaj byłam zadowolona z jego efektów. Jeśli chodzi o Feliway Friends, to z nim pracowałam najrzadziej, ponieważ zwykle akurat u moich pacjentów bardziej zależało mi na wprowadzeniu efektu feromonów policzkowych niż matczynych. Natomiast po wprowadzeniu u zwierząt lękowych, z problemami adaptacyjnymi czy też skonfliktowanych Feliwaya Optimum muszę przyznać, że skutki są zdecydowanie widoczne i bardzo dobre. Dlatego moja rada brzmi: jeśli nie wiesz czy wybrać opcję Classic czy Friends, jeśli masz dużo problemów na raz i trudno ustalić co jest pierwotne a co wtórne, wówczas Feliway Optimum może być najlepszym wyjściem!

Dyfuzor czy spray – jaka jest różnica?

To pytanie zadaje sobie wielu opiekunów. Warto więc przyjrzeć się nieco bliżej jednej i drugiej opcji, ponieważ każda z nich jest dostosowana do nieco innych sytuacji.

Dyfuzor to doskonały sposób na to, aby feromony były obecne w kocim domu przez całą dobę. Wystarczy umieścić wtyczkę ze zbiorniczkiem w gniazdku elektrycznym i… poczekać, aż powietrze się wysyci. Warto jednak pamiętać przy tym o kilku kwestiach:

  • jeden dyfuzor wystarcza na powierzchnię ok. 70m². Trzeba zatem sprawdzić metraż mieszkania lub domu i jeśli okaże się większy, to konieczne jest wprowadzenie większej ilości wtyczek. Z kolei w domach wielopoziomowych rekomendowałabym użycie nie mniej niż jednego dyfuzora na piętro,
  • dyfuzor najlepiej wpiąć w miejscu, w którym kot najchętniej lub najdłużej przebywa – ta druga opcja dotyczy m.in. kotów lękowych. Jeśli więc Twój kot chowa się np. w sypialni to wepnij wtyczkę właśnie tam. Jeśli natomiast masz niewielkie mieszkanie (ok. 40m2) a kot nie przesiaduje w żadnym szczególnym miejscu możesz spróbować wpiąć wtyczkę w możliwie centralnej lokalizacji, aby feromony mogły łatwo roznieść się po całej przestrzeni
  • zawartość jednego zbiorniczka z feromonami wystarcza na ok. 4 tygodnie. Jeśli nastąpi konieczność przedłużenia kuracji dobrze jest mieć kolejny wkład w zapasie, żeby uniknąć przerw w terapii,
  • dyfuzor powinien być wpięty cały czas w trakcie trwania terapii – inaczej działanie będzie osłabione lub nieskuteczne,
  • podczas stosowania dyfuzora unikaj intensywnego wietrzenia – to osłabi skuteczność działania lotnych feromonów. Nie wpinaj też wtyczki pod meblami czy zasłonami, ponieważ feromony będą się na nich osadzać zamiast rozchodzić się po pomieszczeniu.

Dyfuzory w preparatach marki Feliway są dostępne dla opcji Classic, Friends i Optimum.

Spray – jego zastosowanie daje efekt bardziej doraźny i miejscowy. Po rozpyleniu preparat działa przez maksymalnie 4-5 godzin (choć z moich doświadczeń wynika, że najlepszy efekt następuje w pierwszych 2 godzinach od aplikacji) a potem jego skuteczność spada i trzeba rozpylić go ponownie.

Spray dobrze sprawdza się jako reduktor stresu podczas podróży autem, wizyty w lecznicy lub, według producenta, jako reduktor drapania lub znaczenia moczem w miejscach, w których rozpalono środek (UWAGA – NIE CHODZI TUTAJ O ODSTRASZANIE, tylko wręcz przeciwnie – o zwiększenie komfortu, co w efekcie pozwala na porzucenie zachowań, których celem jest podniesienie poczucia własnego bezpieczeństwa przez zwierzaka!). Decydując się na zastosowanie feromonów w formie sprayu warto zapamiętać parę istotnych zasad:

  • nie pryskaj preparatem bezpośrednio na kota ani do wnętrza transportera w którym jest zwierzak!
  • odczekaj 15 minut zanim wpuścisz kota do spryskanego miejsca!

Spray w preparatach marki Feliway dostępny jest w wersji Classic.

Na koniec trochę nauki

Część z Was, drodzy Czytelnicy, pewnie zastanawia się: „Czy to realnie działa? A może to tylko taki marketingowy trick?”. Na poparcie swoich twierdzeń marka Feliway publikuje badania dotyczące skuteczności preparatu Feliway Optimum*, które chciałabym dla Was poniżej streścić.

Do badania zaproszono 108 opiekunów kotów (USA), które przez ostatnich 6 miesięcy nie były poddawane żadnej kuracji uspokajającej (suplementy, feromony itp.). W 66 domach koty żyły pojedynczo a w 48 po dwa, zwierzaki zakwalifikowane do testów były też w konkretnej grupie wiekowej: między 6 miesięcy a 12 lat. Ostatecznie w badaniu wzięło udział 145 zwierząt, z których każde wykazywało zachowania powiązane ze stresem. 55 kotów z tej grupy było niewychodzących, 44 wychodziły pod kontrolą opiekuna a 12 biegało samopas.

Feliway Optimum został wprowadzony do kocich domów na 28 dni, a opiekunowie w dniach 0, 7 i 28 mieli odpowiadać na pytania ankietowe dotyczące zachowania ich zwierząt. Intensywność występowania zachowań stresowych u kotów opisywano przy użyciu skali od 1 do 10, określano też częstotliwość ich pojawienia się (mniej niż 1x w tygodniu, 1x na tydzień, 2x na tydzień, co 2 dni, prawie codziennie, 1-2x dziennie, kilka razy każdego dnia). Pod uwagę brano takie zachowania jak:

  • znaczenie moczem,
  • pionowe drapanie,
  • nadmierny lęk,
  • problemy społeczne w grupie.

Wszystkie 145 kotów ukończyło test i zakwalifikowało się do końcowej analizy danych. Na początku badania drapanie pionowe zgłoszono u 113 kotów, nadmierny lęk u 63, znaczenie moczem u 31 a problemy w grupie u 25 zwierząt z domów wielokocich.

Wnioski, do jakich doszli badacze po analizie ankiet przesłanych przez opiekunów, wyglądały następująco:

Po 28 dniach stosowania Feliway Optimum

  • u 108 kotów wykazujących wcześniej stres i napięcie opiekunowie stwierdzili zmniejszenie się zachowań niepożądanych we wszystkich 4 badanych kategoriach,
  • efekty terapii feromonowej można było zauważyć już po 7 dniach stosowania dyfuzora,
  • ostatecznie 93% opiekunów uznało, że Feliway Optimum poprawił samopoczucie ich zwierząt.

Tak, wiem że to badanie ankietowe i że opublikował je producent, więc ktoś może uznać, że jest „pod tezę”. Jednak ja od lat korzystam z produktów tej marki i od lat widzę zadowolone koty. A to dla mnie najlepsza rekomendacja!

Podsumowanie

Feromonoterapia to łatwy i bezpieczny sposób na redukowanie stresu i napięcia w świecie naszych kocich domowników. Jej zastosowanie nie ma charakteru inwazyjnego i w żaden sposób nie pomnaża kociego stresu, jak może to mieć miejsce przy podawaniu środków doustnych. Koty behawioralnie reagują na ten rodzaj stymulacji generalnie pozytywnie lub neutralnie, natomiast z reakcją negatywną ja do tej pory się nie spotkałam. Zatem ryzyko jest naprawdę niewielkie. I choć przypominam raz jeszcze, że feromony nie zastępują pracy behawioralnej z problemowym zachowaniem, to jednak mogą być bardzo korzystnym sposobem na wspieranie kociego samopoczucia w chwilach dla zwierza trudnych. Zatem zdecydowanie polecam wypróbować je w kocim domu, bo efekt może być bardzo pozytywny i to dla wszystkich.

tech. wet. Małgorzata Biegańska-Hendryk

*Źródło: Platinium Books. The new discovery in feline communication: a reference guide, CEVA.