fbpx

Badania profilaktyczne u kotów

W ostatnich latach coraz więcej mówi się o profilaktyce weterynaryjnej u naszych zwierzaków. Jest to szczególnie ważne w przypadku kotów, które są trudnymi pacjentami. Nie każdy Opiekun wie jednak w jaki sposób i z jaką częstotliwością powinien badać swojego pupila. Oto więc krótki przewodnik po świecie kocich badań okresowych.

Dlaczego profilaktyka u jest tak ważna?

Przede wszystkim dlatego, że koty ukrywają wczesne objawy chorób i bardzo często robią wszystko co mogą, aby nie pokazać, że coś im dolega. Jest to atawistyczna pozostałość, związana z rolą kota w ekosystemie – jest w nim bowiem zarówno drapieżnikiem, jak i ofiarą. Okazanie słabości czy gorszego samopoczucia może więc kosztować go życie. Ponadto koty nie chcą przyznawać się do słabszej formy także przed innymi przedstawicielami własnego gatunku. Taka sytuacja może bowiem zostać wykorzystana przeciwko nim np. w sytuacji trwającej rywalizacji o zasoby. Zatem rozsądnie jest udawać, że wszystko jest w porządku.

Tymczasem im szybciej zareagujemy na rozwijający się w organizmie problem, tym większą mamy szansę, aby skutecznie z niego wyjść. Doskonałym przykładem są tutaj dolegliwości związane z przewlekłą chorobą nerek, które ujawniają się zewnętrznie najczęściej dopiero wtedy, gdy 3/4 kory nerek jest już zmienione chorobowo i nie funkcjonuje prawidłowo. Tymczasem symptomy tego stanu we krwi moglibyśmy zauważyć dużo wcześniej i zareagować, gdy jeszcze był na to czas. Jeśli natomiast będziemy czekać aż kot sam pokaże, że coś jest nie tak, czasu na reakcję już praktycznie często nie ma.

Grażyna w gabinecie weterynaryjnym

No dobrze, ale co badać i jak często? Już wyjaśniam.

Profilaktyczne badania krwi

W ich skład powinna wejść morfologia, możliwie szeroka biochemia (dająca informacje m.in. na temat pacy nerek, wątroby, trzustki, gospodarki cukrowej i tłuszczowej w organizmie, obecności stanów zapalnych itd.) oraz poszerzony jonogram (podstawa to sód, potas i chlorki, tymczasem dobrze jest sprawdzić jeszcze  przynajmmniej wapń, fosfor i magnez). Osobiście jestem zwolenniczką wykonywania kotom tzw. „paneli”, dostępnych w ofertach zewnętrznych laboratoriów. Moim ulubionym jest „panel geriatryczny”, który sprawdza absolutnie wszystkie kluczowe dla kociego zdrowia parametry i, wbrew swojej nazwie, może być wykonywany również u zwierząt młodych i dorosłych, a nie tylko starszych. Jego odrobinę uboższą wersją jest „panel przesiewowy duży” / „panel diagnostyczny duży” (nazwa zależna jest od laboratorium). Jest niemal równie szeroki co panel geriatryczny, z tą różnicą, że nie daje nam informacji o pracy tarczycy.

Poza badaniami panelowymi można też oczywiście zlecać masę dodatkowych parametrów, takich jak hormony, witaminy, enzymy i wiele innych. Jednak najczęściej wykonuje się je dopiero wtedy, gdy jest ku temu konkretne wskazanie medyczne, zatem do podstawowych badań profilaktycznych ich nie zaliczam.

Profilaktyczne badania krwi należy wykonywać u kotów raz do roku, chyba, że lekarz zaleci częstszą kontrolę jakiejś grupy parametrów. U kotów powyżej 8. roku życia parametr tarczycowy (T4) musi być regularnie włączony do pakietu badań, ponieważ od tego momentu rośnie ryzyko rozwoju uwarunkowanej gatunkowo nadczynności tarczycy.

Profilaktyczne badanie moczu

To w mojej ocenie, po krwi, drugie najważniejsze badanie, które możemy wykonać naszym zwierzakom. Jego wynik informuje nas nie tylko o kondycji samego pęcherza moczowego, ale także o stanie nerek, gospodarce cukrowej, pracy wątroby oraz o ewentualnych powikłaniach metabolicznych czy zakażeniu bakteryjnym. Badanie moczu przynosi informacje, których nie jesteśmy w stanie pozyskać z samego badania krwi – dlatego te badania doskonale się uzupełniają.

Podstawowym badaniem moczu wykonywanym u kotów jest badanie ogólne z oceną osadu. Ważne, aby pH w wyniku było przedstawione liczbowo a nie opisowo. Prawidłowe pH moczu u kota mieści się w przedziale między 5,5 a 6,0 (kwaśne). Jeśli pH wynosi 7,0 (obojętne) lub więcej (zasadowe), należy podjąć działania zaradcze, najczęściej w postaci modyfikacji diety oraz właściwej suplementacji. Jeśli bowiem pęcherz nie ma kwaśnego środowiska, sprzyja to powstaniu wielu komplikacji zdrowotnych, takich jak np. rozwój infekcji bakteryjnych czy też wytrącanie się kryształów w postaci fosforanów magnezowo-amonowych, zwanych potocznie „struwitami”.

Warto też rozszerzyć badanie o parametr UP/C (stosunek białka do kreatyniny w moczu). Informuje on dodatkowo o pracy nerek oraz o tym, czy u zwierzaka nie rozwija się białkomocz, który jest poważnym objawem chorobowym, powiązanym często z postępującą przewlekłą chorobą nerek.

Badanie moczu powinno się wykonywać u dorosłych kotów co ok. 6 miesięcy, chyba, że lekarz weterynarii zaleci inaczej.

Profilaktyczne badanie kału

W kwestii badania kału istnieją obecnie dwa obozy: jeden skupia się na tym, by badać kał wówczas, gdy u zwierzęcia występują problemy gastryczne (np. przewlekła biegunka), drugi natomiast łączy badania kału z profilaktyką przeciwpasożytniczą, zgodnie z zasadą: „zamiast odrobaczać w ciemno – zbadaj kał, a jeśli badanie da wynik ujemny, nie odrobaczaj kota bez wskazania medycznego.” Jakkolwiek z pierwszym obozem zgadzam się całkowicie, tak wobec drugiego podejścia mam pewne zastrzeżenia.

Tak, badanie kału pomaga nam w pozyskaniu odpowiedzi na to, czy zwierzę jest zainfekowane pasożytami (a jeśli tak, to jakimi konkretnie) jednak musimy pamiętać, że nie jest ono w 100% skuteczne, o ile nie korzystamy z testów antygenowych (zalecanych szczególnie podczas wykluczania zakażenia Giardią).  Tradycyjne badania kału (metodą flotacji lub sedymentacji) bywają bowiem zawodne i mogą dać wynik fałszywie ujemny. Nie jest to spowodowane złym wykonaniem badania, ale bardziej tym, że np. część pasożytów pojawia się w kale jedynie w określonych cyklach (np. przy zakażeniu Toxoplazmozą kot wydala oocysty tylko przez 7-21 dni, a chorować może miesiącami.

Dodatni wynik testu antygenowego na Giardię

Dlatego też uważam, że nawet, jeśli badania kału nie wykażą zakażenia pasożytami, to i tak warto profilaktycznie odrobaczać kota niewychodzącego preparatem o szeroki spektrum co najmniej raz do roku. Szczególnie, jeśli jest to zwierzę żywione dietą surowomięsną (jak ma to miejsce u mnie).

Profilaktyczna diagnostyka obrazowa

Tutaj przede wszystkim mam na myśli badanie USG które obejmuje całą jamę brzuszną oraz układ moczowy. Takie badanie pozwala nie tylko sprawdzić stan jelit, żołądka, wątroby, trzustki i śledziony, ale także nerek oraz pęcherza moczowego. Można też przyjrzeć się węzłom chłonnym, których powiększenie jest często pierwszym znakiem problemów o charakterze zapalnym czy nawet nowotworowym. W mojej ocenie badanie USG powinno być wykonywane minimum raz do roku, a u zwierząt starszych niż 8 lat warto zwiększyć częstotliwość do 2 badań na rok (chyba, że lekarz zaleci inaczej).

Gacek podczas USG jelit

Z kolei badanie RTG może dotyczyć wielu elementów takich jak układ ruchu, stan przewodu pokarmowego (zwłaszcza jego ostatniego odcinka) czy też stan uzębienia (w tym przypadku wykonuje się specjalny rentgen stomatologiczny).

Rentgen stomatologiczny kociej żuchwy

Ze względu na wykorzystanie materiałów promieniotwórczych nie zaleca się wykonywania badań RTG bez wyraźnego wskazania, jednak warto wykonać je np. rasowych u zwierząt młodych, jeśli w cechach rasy istnieje np. predyspozycja do rozwoju dysplazji stawów biodrowych czy łokciowych. Częstotliwość i konieczność badań RTG zawsze wskazuje lekarz prowadzący.

Kontrola stomatologiczna

To jedno z najważniejszych badań profilaktycznych, które kot powinien przechodzić regularnie. Okazuje się bowiem, że kocie zęby nie są najmocniejszą stroną organizmu i niestety problemy z nimi potrafią pojawiać się nawet u zwierząt młodych. Mam tu na myśli nie tylko popularny wśród kotów kamień nazębny, ale także niesamowicie bolesne nadżerki odontoklastyczne, znane pod inną nazwą: FORL. Zęby objęte tym problemem niestety nadają się wyłącznie do ekstrakcji i jest to jedyny sposób aby zakończyć koci ból.

Kamień nazębny u Stefana

Do popularnych kocich dolegliwości stomatologicznych należy też plazmocytarne zapalenie dziąseł, które również często kończy się całkowitą ekstrakcją zębów. To jednak nie problem, ponieważ koty bezzębne radzą sobie bardzo dobrze – więcej na ten temat można przeczytać tutaj. Na pewno życie bez zębów jest dla nich o wiele bardziej komfortowe, niż z zębami, ale w ciągłym bólu. Dlatego tak ważne jest regularne sprawdzanie ich stanu.

Kontrola stomatologiczna powinna być u kota wykonywana nie rzadziej niż raz do roku, a najlepiej co 6 miesięcy, aby na bieżąco sprawdzać, czy nic złego się nie dzieje.

Profilaktyczne badanie kardiologiczne

To badanie warto zacząć wykonywać w dwóch przypadkach, zależnie od wieku i ewentualnych planów medycznych:

  • u kotów młodych (zwykle od 6 miesiąca w górę) jeśli należą do któreś z ras predysponowanych do chorób serca (w tym dolegliwości uwarunkowanych genetycznie, takich jak np. kardiomiopatia przerotstowa, zwana w skrócie HCM),
  • u wszystkich kotów, które skończyły 8 lat,
  • u wszystkich kotów wskazane przed narkozą.

Podczas badania wykonywane jest nie tylko echo serca, ale też pomiar ciśnienia, który jest szczególnie istotny u zwierząt dojrzałych, starszych i geriatrycznych. Z wiekiem bowiem koty mają tendencję do zapadania na nadciśnienie, które nie tylko pogarsza ogólny stan organizmu, ale też m.in dodatkowo obciąża nerki, które u kotów i tak są słabym ogniwem. W przypadku stwierdzenia chorób kardiologicznych na szczęście istnieje wiele skutecznych rozwiązań w postaci farmakoterapii, którą wdraża się u zwierzaka. Zatem warto przebadać kota albo po to, by dowiedzieć się, że jest zdrowy, albo by zacząć działać tak szybko, jak to możliwe.

Stefan na echu serca u dr Anny Olejnicak-Pytel

UWAGA! Kardiologia to skomplikowana specjalizacja. Dlatego też na tego rodzaju badanie należy udać się do specjalisty, nawet, jeśli oznacza to np. podróż do innego miasta. O częstotliwości wizyt kontrolnych decyduje kardiolog, w oparciu o bieżące wyniki badań i stan ogólny pacjenta.

Jak przygotować kota do badań?

Do szerokiego badania krwi (morfologia + biochemia + jonogram) kot zawsze musi być na czczo minimum 6 godzin. W tym czasie może mieć swobodny dostęp do wody, natomiast nie może jeść. Bez obaw – nic mu się nie stanie, tak krótka głodówka jest dla niego bezpieczna.

Jeśli chcemy pobrać kotu mocz, najlepiej tego dnia dodać mu nieco więcej wody do mokrej karmy, a na ok. 3-4 godziny przed zaplanowanym badaniem zablokować dostęp do kuwety. Mocz najlepiej pobierać w lecznicy, przez nakłucie pęcherza (tzw. cystocenteza). Pobrany tą metodą materiał ma najwyższą wartość diagnostyczną i nie jest w żaden sposób zanieczyszczony np. bakteryjnie czy fizycznie. Nie, do tego badania nie musimy „usypiać” kota i wcale nie jest ono jakoś specjalnie bolesne – po prostu dla nas wygląda to przerażająco, jednak realnie z pobranie moczu jest często o wiele mniej zachodu, niż z pobraniem krwi.

Cystocenteza u Imbira

Ponieważ mocz jest materiałem niestabilnym powinien być zbadany w ciągu 2 godzin od opuszczenia pęcherza – jedynie mocz na posiew może być odsyłany dalej. Dlatego dobrze upewnić się, że lecznica, w której pobrany jest materiał, wykona podstawowe badania na miejscu.

Przy badaniach kału w kierunku pasożytniczym  najczęściej lekarz potrzebuje próbkę kału z 3 kolejnych wypróżnień. Warto jednak upewnić się jakie dokładnie są wytyczne do przekazania materiału, ponieważ np. przy części badań próbki nie należy schładzać lub też trzeba przechowywać ją w środowisku wilgotnym. Zatem te szczegóły zawsze najlepiej omówić z lekarzem.

Do badania USG jamy brzusznej oraz dowolnego RTG wykonywanego w narkozie (prześwietlenie stawów, przewodu pokarmowego z kontrastem, rentgen stomatologiczny itp.) zwierzak również musi być na czczo – tu najlepiej 8 godzin. Wtedy bowiem wyniki są najbardziej miarodajne.

Z kolei na echo serca lub pomiar ciśnienia warto umawiać się na konkretne godziny, aby kot nie przesiadywał w poczekalni i nie stresował się dodatkowo całą sytuacją. Jego zdenerwowanie może bowiem negatywnie wpłynąć na wynik badania np. ze względu na podwyższone stresowo ciśnienie krwi.

„Mój kot się tak stresuje, że nie mogę go zabrać do lecznicy!”

Faktycznie zabieranie na profilaktyczne badania zwierzaka, który czuje się osaczony i zaczyna walczyć o życie jest bardzo trudne i stresujące dla wszystkich stron. Na szczęście na to też jest sposób. Wielu lekarzy zaleca swoim pacjentom przed przyjściem do gabinetu podanie jednorazowo Gabapentyny – jest to ludzki lek, często dostępny na sztuki w lecznicy, który powoduje u kotów w doraźnym stosowaniu obniżenie reakcji stresu i lęku w trudnej dla nich sytuacji. Zwykle podaje się go na ok. 2-3 godziny przed planowanym badaniem, a kot pod jego wpływem dużo łatwiej znosi wszystkie medyczne procedury.

Gabapentyna jest bezpieczna a dodatkowo nie zafałszowuje wyników badań krwi. Pamiętaj jednak, że o zastosowaniu leku oraz jego dawce ZAWSZE DECYDUJE LEKARZ WETERYNARII, z którym takie działanie bezwzględnie musi być uzgodnione! Nigdy nie należy natomiast niczego podawać kotu samodzielnie, zwłaszcza jeśli chodzi o leki ludzkie, bo można mu poważnie zaszkodzić.

Podsumowanie

Niestety – koty bardzo często nie dadzą nam znać o problemie tak długo aż nie będzie on już dramatycznie zaawansowany. Dlatego koniecznie musimy je badać (podobnie jak powinniśmy badać siebie, jednak doświadczenie pokazuje mi, że często o nasze zwierzaki dbamy lepiej niż o nas samych…). Od wyników tych badań zależy bowiem nie tylko długość życia naszego ukochanego kota czy kotów, ale też jego jakość. Zatem proszę – nie bagatelizujmy tej kwestii!

tech. wet. Małgorzata Biegańska-Hendryk