Każdy, kto kiedykolwiek zetknął się z tym tematem wie, że o Syndromie Falującej Skóry wiemy wciąż bardzo mało. Brakuje opracowań tego tematu, zwłaszcza w języku polskim – w zagranicznej prasie branżowej oraz podręcznikach weterynaryjnych czy behawioralnych sprawę opisano nieco lepiej, stąd ten wpis. Poniżej zamieszczam tłumaczenie artykułu o interesującym mnie temacie z anglojęzycznego serwisu PET MD. Mam nadzieję, że zawarte poniżej informacje okażą się przydatne. Pod tłumaczeniem zamieszczam też mój komentarz do zagadnienia. Przyjemnej lektury.
SYNDROM DRGAJĄCEJ SKÓRY U KOTÓW
Syndrom falującej skóry (ang. FHS – Feline Hyperesthesia Syndrome), nazywany też czasami padaczką psychomotoryczną, to jedna z najbardziej tajemniczych i niejasnych kocich dolegliwości. Zaburzenie to objawia się zazwyczaj nagłym, intensywnym wygryzaniem lub wylizywaniem okolic grzbietu, ogona oraz tylnych nóg. Angażowane są: skóra, system nerwowy oraz układ nerwowo-mięśniowy. Objawy mogą pojawić się u zwierzęcia w dowolnym wieku oraz niezależnie od rasy, choć szczególnie predestynowane do tego typu zaburzeń są koty syjamskie, abisyńczyki, koty burmskie i himalayany.
OBJAWY I TYPY
Objawy FHS najczęściej pojawiają się w postaci krótkich epizodów, kiedy to kot wylizuje się w czasie od kilku sekund do kilku minut. Pomiędzy tymi „napadami” zwierzę zachowuje się normalnie, by nagle zacząć wykazywać objawy charakterystyczne dla zaburzenia. Zazwyczaj są to: falująca lub drgająca skóra (grzbietu), gwałtowne ruchy ogona oraz powtarzające się wygryzanie, lizanie lub szczypanie okolic dolnej części pleców, rejonu miednicy, tylnych kończyn i ogona. Dodatkowo podczas napadu zwierzęta często mają rozszerzone źrenice, są silnie pobudzone i zachowują się w sposób chaotyczny oraz nieprzewidywalny.
Badanie palpacyjne zazwyczaj nie wykazuje żadnych problemów neurologicznych ani poważnych anomalii poza uszkodzeniem pokrywy włosowej, która zostaje naruszona przez intensywne punktowe wylizywanie. Odnotowano natomiast, że fizyczna stymulacja mięśni tylnej partii ciała wzbudza u niektórych pacjentów irytację, jak również czasami wywołuje pełen epizod objawowy.
PRZYCZYNY
FHS to rzadki syndrom, którego dokładna przyczyna wciąż nie została poznana. Może rozwijać się w powiązaniu z szerszymi problemami behawioralnymi, napadami drgawek lub zaburzeniami nerwicowymi. Koty bardzo aktywne oraz nerwowe są traktowane jako grupa podwyższonego ryzyka przy tym schorzeniu. Dodatkowo wystąpienie FHS może być wywoływane przez utrzymujący się stres środowiskowy. Część lekarzy uważa, że przyczyna występowania FHS u kotów jest złożona i nie musi koncentrować się na jednym czynniku wywołującym chorobę.
DIAGNOZA
Jeśli wykluczone zostaną wszelkie przyczyny fizyczne, postawienie diagnozy jest trudne i głównie bazuje na indywidualnej historii zwierzęcia oraz eliminowaniu innych jednostek chorobowych, które mogą dawać zbliżone objawy (są to m.in. przeczulica skórna, zaburzenia neurologiczne, choroba dermatologiczna czy obecność pasożytów zewnętrznych – przyp. aut.). Niestety nie opracowano do tej pory żadnego dedykowanego testu, którym możnaby jednoznacznie potwierdzić lub wykluczyć FHS.
Dodatkowym schorzeniem, które wyklucza FHS, a może dawać podobne objawy, jest zaburzenie w rejonie przodomózgowia – efektem są m.in. zaburzenia zachowania oraz drgawki. Do wykluczenia tego rodzaju problemów wykorzystuje się diagnostykę obrazową, w tym rezonans magnetyczny, wykazujący ewentualną neurologiczną przyczynę choroby.
LECZENIE
Medycyna weterynaryjna nie opracowała dotąd dedykowanego sposobu leczenia FHS. Mimo tego wiele preparatów medycznych może wyciszać napady. Ponadto u wielu kotów stwierdzono poprawę w wyniku wprowadzonych przez opiekunów zmian o charakterze środowiskowym, połączonych z terapią behawioralną.
FUNKCJONOWANIE Z FHS
Należy przede wszystkim zwrócić uwagę na ewentualne czynniki środowiskowe, pogarszające samopoczucie zwierzęcia lub wywołujące wprost napady – wszelkie tego rodzaju elementy muszą być trwale wyeliminowane z otoczenia kota. Czasami przy silnym samookaleczaniu stosuje się kołnierze weterynaryjne. (Ja jednak nie polecam tej metody, gdyż może ona dodatkowo spotęgować stres u zwierzęcia i nasilić problem zamiast go wyciszać – przyp. aut.)
ZAPOBIEGANIE
Jeśli nie da się ustalić elementu, który wywołał FHS u kota, działania prewencyjne często sprowadzają się do wykluczenia z kociego środowiska wszelkich potencjalnie stresujących czynników (bądź do jego urozmaicania zanim problem się pojawi – przyp. aut.).
Na tym filmie można zobaczyć typowe objawy FHS u dorosłego kota:
Moje doświadczenia:
Z Syndromem Falującej Skóry podczas mojej praktyki behawioralnej spotykałam się kilkukrotnie – rzadziej niż z innymi zaburzeniami zachowań, ale nadal nie dość rzadko, by uważać tę przypadłość za niesamowity ewenement. I tak się składało, że jak dotąd przyczyna zawsze była jednakowa: była nią kocia nuda, lub inna forma niezaspokojenia indywidualnych potrzeb zwierzęcia (najczęściej społecznych lub środowiskowych). Syndrom Falującej Skóry objawiał się u zwierząt, którym nie poświęcano wystarczającej uwagi i nie gwarantowano dostatecznej stymulacji (nawet, gdy w domu był więcej niż jeden kot). Wówczas zwierzak zdawał się „wymyślać sobie” nieistniejący problem, przed którym uciekał i z którym się „bawił”. Tyle tylko, że te zabawy prowadziły do silnego pobudzenia, a także w części przypadków do samookaleczania. Zazwyczaj wprowadzenie urozmaicających środowisko zmian oraz dodanie kilku sesji zabawy w porach największej aktywności kota przynosiło bardzo pozytywne efekty. Nie twierdzę w tym miejscu, że jest to recepta na każdy tego rodzaju przypadek. Uważam jednak, że warto o tym pamiętać i w razie czego wypróbować takie rozwiązanie.
Inne sytuacje dotyczące ujawniania się FHS miały miejsce w przypadku kotów bardzo wrażliwych i delikatnych, w których świecie zmieniał się jakiś istotny element: zabrakło rytunizacji dnia, ulubiony kolega przestał być zainteresowany regularną zabawą, nagle z kociego świata zniknął darzony uczuciem człowiek. Każda z tych sytuacji, potencjalnie niegroźna, mogła wywołać poważne zaburzenie w kociej równowadze i skutkować szeregiem zachowań niepożądanych..
Zdarzali się też w mojej praktyce pacjenci, u których FHS łączył się z zachowaniami agresywnymi – przede wszystkim wobec opiekuna. Był to efekt zbyt wysokiego stopnia pobudzenia, którego kot nie potrafił rozładować w inny, bardziej „pokojowy” sposób. W takich przypadkach niezbędne były elementy uspokajające (suplementacja tryptofanowa czy też oddziaływanie feromonowe), każdorazowo łączone z odpowiednią terapią behawioralną bazującą na urozmaiceniach środowiskowych. Były jednak również takie przypadki, gdzie niezbędny był udział farmakoterapii, bez której nie było szans na przełamanie problemowego zachowania u zwierzaka. W tym miejscu jednak nadmieniam, że włączenie leków psychotropowych to zawsze bardzo poważna decyzja, która zapada w ścisłej konsultacji z lekarzem weterynarii i ma miejsce dopiero wtedy, gdy wszelkie inne metody pracy zawodzą.
FHS pojawia się u wielu kotów i co raz częściej jest zauważany przez Opiekunów nawet, jeśli nie znają specjalistycznej nazwy tego zjawiska. Warto jednak mówić o nim szerzej i edukować na jego temat, by jak największa liczba ludzi miała świadomość istnienia takiego problemu. Może to pomóc nie tylko w radzeniu sobie z już istniejącym problemem, ale też w ewentualnej prewencji tego zjawiska u kotów wciąż jeszcze zdrowych.
Tech. wet. Małgorzata Biegańska-Hendryk
Moja kocica boryka się z problemem falujacej skóry w momencie, kiedy zaczynamy się z nią bawić. Co więcej jej ukochany opiekun jest w stanie ją uspokoić, Podchodząc do niej, delikatnie glaszczac i mówiąc spokojnym tonem. Wtedy nie dochodzi do ataku, a kończy się on przed wylizywaniem.
Czy ta choroba występuje również u kotów wychodzących ? Co prawda nie zauważyłem nic z tych objawów u mojego kota i myślę że ma bardzo ciekawe życie. Jest wychodzący ale z wyboru większość dnia spędza w domu a zabawy i pieszczot sam się domaga ze skutecznym rezultatem . Zawsze jednak warto być czujnym obserwatorem, stąd moje pytanie 🙂
Potencjalnie każdy kot może na to zapaść – sam fakt wychodzenia nie jest czynnikiem eliminującym w 100% szansę wystąpienia zaburzenia.
Czy istnieją takie leki homeopatyczne, które byłyby w stanie pomoc kotu w rozładowaniu napięcia wynikającego z FHS?
Nie wiem, nie zajmuję się homeopatią. Myślę, że najlepiej dopytać kogoś, kto specjalizuje się w tej dziedzinie.
Bardzo dziękuję za ciekawy artykuł. Od lipca szukam pomocy dla mojego wychodzącego syberiana.Ma 7 lat. Byłam u weta,ale zakroplił na wszoły,których nie miał i do domu.W ub.roku w maju dokociłam dom starszą o rok od niego kotką z odzysku ragdoll. Kotka jest całkowicie nie wychodząca i nie polubiła się rezydentem. Podejrzewam u syberiana FHS. Jak mogę kotu pomóc? Czy powodem jego choroby może być kotka w domu? jeszcze tylko dopowiem,że kot nie chce teraz za bardzo przebywać w domu.Na razie jeszcze pogoda dobra.
Tak, powodem mogą być relacje między kotami szczególnie, jeśli u kocura pojawił się już mechanizm unikania, który często świadczy o konflikcie i jest próbą rozwiązania problemu bez konfrontacji. Jeśli sprawa nie zostanie „naprawiona” może być tak, że zwierzak całkowicie się „wyprowadzi” i odmówi jakiegokolwiek wracania do domu. Kontakt ze specjalistą zdecydowanie wskazany.
Bardzo dziękuję za odpowiedź. Faktycznie muszę go kilka h dziennie,a przeważnie na noc przetrzymywać na siłę w domu. Koteczki nie mogę też wydać,bo jest bardzo wycofana. Ma 8 lat i boi się wszystkiego.Do mnie przyzwyczajała się kilka miesięcy zanim dała się dotknąć.To taka koteczka nieadopcyjna.Już chyba ze mną zostanie.Kocurek urodził się na wolności.Z powodu dredów i licznych odparzeń wolontariusze go wyłapali,ogolili i trafił do mnie.Mam szczęście do trudnych kotów.Pozdrawiam.
Mojemu też faluje od około roku. Stał się bojaźliwy, nieufny i lękliwy. Myślę , że to od stresu lub tęsknoty za zgubioną, ulubioną zabawką.
Możliwe. W takim przypadku należy skontaktować się ze specjalistą, który pomoże rozwiązać koci problem.
Czy w teorii może się to łączyć z idiopatycznym zapaleniem pęcherza?
W teorii wiele rzeczy może się łączyć, ale byłoby to skrajnie niefajne połączenie.
Nie wiem czy to rzuci jakieś nowe światło na temat,ale mam koty z dwóch miotów od tej samej kotki i oba mają opisane objawy. Kotek z pierwszego miotu łagodniejsze, ale drugi wyrywa sobie sierść. Dodam tylko że oba były diagnozowane pod kątem pasożytów i alergii z negatywnym wynikiem.
Dziękuję!
Podobne zachowanie zauważyłam u swojej kotki. Jest kotem domowym nie wychodzącym, ale po przyjściu z pracy poświęcam jej dużo czasu na wspólną zabawę co uwielbia. Początkowo myślałam z weterynarzem, że te ruchy, nerwowe bieganie i wylizywanie związane było z naroślą jaka miała z tyłu nad biodrem skokowym ( jest po usunięciu i czekamy na wyniki) ale dzisiaj zauważyłam u niej to samo nerwowe zachowanie. Kilka minut wcześniej zaczęłam ją czesać i czy to może być powodem że ten zespół się uaktywnia? Jest też bardzo zestresowana ponieważ nie znosi wizyt u weterynarza a ostatnimi czasy były częste.
Tak, czesanie może nasilać wystąpienie napadów falowania, ponieważ pobudza bezpośrednio zakończenia nerwowe w skórze grzbietu. Spróbuj na razie zrezygnować z czesania i w ogóle z dotykania tej części kociego grzbietu i obserwuj sprawę świadomym okiem przez następne dni.
Dziękuję za szybką odpowiedź.
P Małgosiu moja kotka to przybłęda przygarnęłam i mam ja już 6 lat też ma zespół falującej siersci czasami ma kilka ataków dziennie biega po mieszkaniu syczy na ogon i warczy czasami strach podejść jak mogę u niej to złagodzić???
Potrzebna jest niestety indywidualna konsultacja i dobranie działania pod konkretny przypadek. Takich rzeczy nie da się omawiać przez Internet, bez kontaktu z pacjentem 🙁
Mój roczny kot (dachowiec) ma FHS i to od chyba samego początku, od kiedy go dostaliśmy. A miał wtedy 3 miesiące. Weterynarz w zasadzie nie powiedział niczego poza tym co znalazłam w Internecie, a w Internecie nie znajduję odpowiedzi. Od momentu wprowadzenia się Szefa na nasze włości nikt nie odszedł, nikt nie doszedł, nawet wnętrze się nie zmieniło. Mieszkamy w dużym domu, ale niestety kot jest wychodzący – choć miał nie być – jednak zostaje wiecznie wypuszczany przez dziadka, jak tylko jesteśmy poza domem i nie pomagają kartki na drzwiach, żeby tego nie robić. Jest wykastrowany, zachipowany, mieszkamy w sąsiedztwie, gdzie prawie każdy ma kota, za to jest mało psów i jest bardzo mały ruch uliczny. Rozrywki ma dużo – poza spacerami po polu codziennie się z nim ganiamy na podwórku lub po domu – co uwielbia – sam zaczyna skacząc na nas i uciekając – czasami też aportuje. Wieczorem zawsze mu się załącza tulando i śpi przytulony, je zdrowo, regularnie, nawet jest tym kotem, który pije wodę. Jest bardzo towarzyski, jak przychodzą goście robi wszystko, żeby być gwiazdą i zaczepia każdego. Zauważyłam, że na ogół dostaje skurczy na grzbiecie w momentach dużego podniecenia, np. właśnie podczas zabawy. Ja mu rzucam orzecha włoskiego on za nim gania, turla się, nagle staje zaczyna mu falować skóra siada i zaczyna się wylizywać – trwa to kilka sekund, potem zabawa i znowu. Na szczęście nic sobie nie wygryza. Czasami dzieje się to kiedy dostaje śniadanie. Czasami, choć rzadko, po prostu. Nie wiem co robię źle, gdzie tkwi problem. Poza tym weterynarz mówi, że to okaz zdrowia, silny, młody kot.
Na moje oko ten kot zdecydowanie potrzebuję wyciszenia, a nie stymulacji. Czyli stabilne środowisko bez zamiennych, preparaty wyciszające (w tym opcja z CBD dobranym pod jego potrzeby) i jak najwięcej rutyny. Jeśli nie uprzejmego tego Danii polecam kontakt z doświadczonym behawiorystą. Oraz jakiś kurs kociej resocjalizacji dla dziadka…
Póki co każdy jego dzień wygląda tak samo – od kiedy go mamy. Śniadanie 7 rano, potem wychodzimy do pracy, on ma eskapady, wracamy po 17, bawimy się, potem wypuszczam go na balkon gdzie obserwuje otoczenie, potem kolacja, potem sen. W między czasie oczywiście ma drzemki. Dziadek niestety ma prawie 90 lat i wszystko mu się miesza, niczego się mu nie wytłumaczy, kot to jeden z wielu problemów. Dziękuję za poradę z preparatami. I za odpowiedź. Najbliższy koci behawiorysta jest oddalony o 70 km od nas, ale będziemy próbować zorganizować soboty. Pozdrawiam
Witam. Zauważyłam drgania u mojej kotki, w sumie od 2 dni, jest strasznie wystraszona, chowa się między szafe i pod łóżkiem, nawet nie jest zainteresowana zabawą, czy to moze byc Syndrom Falującej Skóry?
Odpowiedź brzmi: nie wiem, być może. Nie jestem w stanie postawić rozpoznania dysponując jedynie tak skromnymi informacjami. NA pewno kotkę trzeba uważnie obserwować i analizować jej zachowanie w najbliższym czasie a w razie dodatkowych wątpliwości – skonsultować się ze specjalistą.
Pozdrawiam
U nas przyczyną FHS była alergia pokarmowa = karma z zawartością oleju z łososia wywoływała różne objawy jak: biegunki, wymioty (Wiejska Zagroda) świąt na głowie (sucha Carnilove, Mac’s z kurczakiem), w tym jak się okazało FHS. Zmiana karmy na mono białkową – Gussto, tylko mokra i nie ma śladu po falującej skórze.
Tak, czynnik pokarmowy przy pracy z FHS jest bardzo ważny. Cieszę się że u Was tak ładnie udało się to wyprowadzić 🙂 Pozdrawiam przedświątecznie <3
Moja kotka zachowuje się w stu procentach tak samo jak kot na zdjęciu. Ma 4 lata i zauważyłam to u niej może 3 lub 4 raz. Zawsze utrzymuje się dość długo, po kilka godzin lub nawet do dwóch dni. Weterynarz dała tabletki na uspokojenie, które nie pomagają i zaleciła krople na pchły. Jednak moja kotka pcheł nie ma na sto procent. Jest niewychodzaca i w mieszkaniu nie ma innego zwierzęcia. Kiedyś pamiętam dostała takiego ataku jak nie było mnie kilka dni w domu (a jest bardzo ze mną związana, był tylko chłopak) i jak wróciłam to właśnie dostała tego ataku. Dzisiaj pisze komentarz po godzinie 1 a zaczęło się to ok 20. Tylko że dzisiaj ani wcześniej nie miała żadnych czynników stresujących. Odkad jest ciepło przesiaduje ciągle na balkonie, myślałam że może zjadła jakiegoś owada. Objawy ma co do jednego z objawów opisanych w poście. Dodatkowo ma bardzo ciepłe uszy i łapki, kładzie się ciągle przy zimnej ścianie, ma rozszerzone źrenice. Czy to jest FHS? Czy musi ją obejrzeć weterynarz? Nie mogę patrzeć jak cierpi i nie pociesza mnie też fakt że jest to choroba dotąd niezbadana i nie można tu za bardzo nic poradzić 🙁
Nie jestem w stanie potwierdzić ani zaprzeczyć czy to FHS nie widząc kota. Niestety lekarze weterynarii zwykle mało wiedzą o tej chorobie, więc choć absolutnie konsultacji weterynaryjnej absolutnie nie odradzam (warto przy tej okazji zrobić pełne badania krwi i moczu – dla pewności), to obawiam się, że może ona niewiele wnieść. Najlepszy byłby jednak behawiorysta, który skonsultuje kotkę pod kątem walki z problemem, dobierając indywidualne rozwiązania. I faktycznie dobrze jest działać jak najszybciej, bo niestety ten problem z czasem będzie narastał (jeśli to faktycznie FHS).
Pozdrawiam
Witam od roku mój kot choruje na fhs dostaje tabletki na wyciszenie i działają rewelacyjnie jednak działają na 100 % po 3 dniach stosowania i kot musi je dostawać codziennie. Tabletki to stressoxan codziennie po 0.5 tabletki. Muszę dodać że jest to kot wychodzący .
Dziękuję za tę informację – jest dla mnie bardzo cenna. Pozdrawiam!
Jeżeli pominę dawkę to 1 dzień nie robi dużej różnicy jednak nie pomijać na dłużej.
Witam dopadło i nas. Kot za chwilę 5 lat, mam go od 4,5 r. Tydzień temu w bardzo upalny dzień na balkonie po kilku godz siedział co prawda w Budce drewnianej , potem, do końca dnia wielokrotnie za każdym razem jak tylko wyszedł na balkon uspokoiło się na wieczór byl też do późna na balkonie i nic się nie działo. Dwa kolejne dni były bez słońca i był spokój, kolejne 4 dni upał na dworze i to samo i znów spokoj jak się ochłodziło. Wczoraj był najgorętszy dzień tej wiosny 35 stopni postanowiłam nie otwierać balkonu przez cały dzień. Kota wypuściłam dopiero o 20.00 i nic się nie działo. Dziś od rana chłodno więc do godz 11.00 nie było słońca i kotu na balkonie nic nie było. W domu nie ma ataków, Bylismy u weterynarza dziś pani stwierdziła że to jakoś problem behawioralny ze cos jest na balkonie i on nie toleruje . Dostał zastrzyk przeciwolowy Metadonem żeby zobaczyć czy Cos go nie boli w kręgosłupie i przez 3 dni mam mu doutnie podać Metadon wpisała w książeczkę. Sprawdziłam ze ten lek to narkotyk i bardzo się wystraszylam że mam mu to podać tym bardziej że ataki występują tylko w upalne dni na balkonie w chłodne nie od razu taki lek? Czy słyszała Pani o takim przypadku? Dodam jeszcze że badania wszystkie łącznie z usg miał wykonane w lutym i wszystko ma w normie. 6 tyg temu była wymieniana siatka na balkonie z innego tworzywa niz wcześniej może ona się jakoś rozgrzewa od słońca I może to jakaś rekacja alergiczna. Koleżanki kot wychodzacy miał tak przy wymianie kostki brukowej i teraz jak poleży dłużej też go dopada. Może to jakaś reakcja alergiczna?
Szanowna Pani – FHS jest jednostką bardzo złożoną i może występować w korelacji z różnymi czynnikami, w tym środowiskowymi. Jednak zanim powiedziałabym, że to „problem behawioralny” do wykluczenia jest masa innych podłoży w tym: bólowe, alergiczne, świądowe, metaboliczne itd. Postępowaniem z wyboru jest podanie preparatu przeciwko ektopasożytom (nawet dla kotów przebywających tylko na balkonie) oraz wykonanie szerokiego panelu diagnostycznego (krew, mocz) i wykluczenie podłoża bólowego (zęby, stawy itd.) oraz ocena dermatologiczna. Dopiero gdy żaden z tych elementów nie daje – można szukać przyczyny behawioralnej.
Pozdrawiam
Mój kot zachorował na FHS kilka miesiecy temu. Objawy stopniowo narastały do pełnego obrazu – gwałtowne wylizywanie grzbietu i nóg, galopy przez mieszkanie, wciskanie się w szafki, halucynacje („muchy”, „coś” na podłodze). Objawy pojawiały się jakiś czas po jedzeniu. Pierwszy wet nie postawił diagnozy, wysłał na USG (wyszło czyste), tu weterynarka postawiła rozpoznanie
Zapisane leki – Malox i Fluoxetyna. Nie podałam bo skojarzyłam, że zachorował niedługo po odstawieniu mu mleka (jest fanem). Wróciło mleko, karma tylko mokra i niewielkie porcje. PO TYGODNIU OBJAWÓW NIE BYŁO.
Niestety ostatnio musiałam go doustnie odrobaczyć (na kropelki ma alergię) i objawy wróciły.
Wyglada jak bol żołądka z manifestacją FHS .
FHS może się w wyjątkowych przypadkach nasilić po zastosowaniu spotu na skórę kota. Jeśli pojawiły się takie objawy, to nie podawała bym ponownie tego preparatu u kota, szukając innych możliwości prowadzenia profilaktyki przeciwpasożytniczej.
Moja kotka od 4dni się tak zachowuje. U niej objawy są 24h. Nie porusza się już nawet normalnie. Wybudza ją to z drzemki. Ciągle się gdzieś chowa, w miejscach gdzie nigdy nie posądziłabym jej o to. Spała nawet w kuwecie. Dostała tabletki wyciszające ale efektów nie ma:( Sama jest przerażona tym co się z nią dzieje, ucieka jak szalona, biega „po ścianach”, demoluje dom, że aż się boję co zastane po powrocie z pracy. Nic się nie zmieniło od roku jak z nami jest. Karma, żwirek, domownicy nic nowego. To całkiem inny kot niż był 🙁