fbpx

Czym jest behawior chorobowy?

Pisałam już kiedyś o czymś takim jak „objawy nieswoiste”, czyli zestaw dolegliwości, które mogą świadczyć równolegle o bardzo wielu różnych problemach. Czasami jednak bywa tak, że nie ma nawet jako takich objawów problemu. Po prostu zwierzę zaczyna zachowywać się inaczej niż zwykle. Takie nagłe, nieuzasadnione niczym konkretnym zmiany zachowania mogą być właśnie świadectwem tzw. behawioru chorobowego. 

Historia Kiwi

Jako że najłatwiej opisuje się rzeczy na przykładach to chciałabym posłużyć się całkiem świeżym przykładem mojej kotki Kiwi. Kiwi jest kotem wszędobylskim, bardzo żywym, uczestniczącym, niezwykle tulaśnym i, co najważniejsze, rozgadanym. Uwielbia być blisko człowieka, śpi w łóżku i regularnie przychodzi zwracać na siebie uwagę. A do tego jest małym głodomorem. Gdy te zachowania gdzieś znikają, wiadomo, że coś jest na rzeczy.

Ostatnio Kiwi stała się zdecydowanie mniej ruchliwa, straciła apetyt i, co najważniejsze, przestała gadać. I już, tyle, nic więcej się nie pojawiło. Ja już jednak wiedziałam, że coś się kluje, nie wiedziałam tylko co. Nie było wymiotów, biegunki, podwyższonej ciepłoty ciała, kataru, kichania, łzawienia z oczu, kaszlu, duszności – NIC! Po prostu kot był smutny.

Po trzech dniach intensywnych obserwacji chodzenia za kotem, macania, podglądania i zachodzenia w głowę w czym rzecz zauważyłam wreszcie, że Kiwi intensywnie wylizuje jedno miejsce na lewym pośladku. Przyjrzałam się bliżej i znalazłam martwicza skórę, która zaczęła już zmieniać się w twardą skorupę. Uwierzcie mi lub nie, ale to „Wyrosło” na kocie autentycznie w 24h. I wiem jak to brzmi – że pewnie nie zauważyłam, przeoczyłam, że było tam wcześniej a ja nie chcę się przyznać. Ale nie, serio, klnę się na swój dyplom technika weterynarii, że poprzedniego dnia jeszcze tego nie było.

Oczywiście trafiło na weekend (jak to zawsze z kotami), więc musieliśmy dotrwać do poniedziałku i wizyty w lecznicy. Tam okazało się, że skorupa kryje pod sobą ogromny ropień, który z jakichś przyczyn nie wytworzył wcześniej przetoki (choć w chwili wizyty w gabinecie widać już było miejsce, w którym powstanie). Oczywiście całość została dokładnie oczyszczona, po czym Kiwi zaordynowano leczenie miejscowe, polegające na regularnym, intensywnym płukaniu zmiany, przelewaniu antybiotykiem i podawaniu preparatów przyspieszających ziarninowanie, by rana lepiej się goiła. Na moje pytanie co mogło wywołać taką zmianę nasza niezastąpiona Doktor Marta odpowiedziała: „No cóż, niestety czasem po prostu się tak robi, nie znamy jednoznacznej przyczyny takich zmian”. Tym razem trafiło na mojego kota.

Kiwi w lecznicy.

Oczywiście po powrocie do domu Kiwi była przez chwilę obrażona, jednak bardzo szybko jej zachowanie wróciło do normy. Po oczyszczeniu rany kotce błyskawicznie wrócił humor i apetyt, pojawiła się dawna eksploracja (może nie tak intensywna, jak w czasach zdrowia, bo jednak duża, otwarta rana na pośladku utrudnia poruszanie się, ale jednak kot łazi po domu względnie normalnie) no i wróciło zagadywanie 🙂 Kotka przestała chować się do dziur i budek, a zamiast tego wróciła na swoje miejsca na drapakach. Behawior chorobowy zniknął na rzecz normalnego zachowania.

Inne przykłady

Przypadek Kiwi wcale nie jest ani niczym niezwykłym ani odosobnionym. O behawiorze chorobowym mówi wielu Opiekunów zwierząt (nie tylko kotów) nawet, jeśli nie wiedzą, że taka jest fachowa nazwa dla tego zjawiska. Widać to zwłaszcza na grupach poświęconych problemom zwierzaków. Ludzie piszą tam: „mój kot dziwnie się zachowuje”, „mój kot zmienił rytuały”, „mój kot nie chce się bawić a zawsze to uwielbiał”, „mój kot przestał spać w swoich ulubionych miejscach, a zamiast tego siedzi pod łóżkiem”. Wszystko to może wskazywać na behawior chorobowy. Jego najbardziej jaskrawym przykładem jest… tak! Porzucanie kuwety (częściowe lub całkowite) na  rzecz pozakuwetowej urynacji lub defekacji. Każda taka zmiana zachowania świadczy o jakiejś nieprawidłowości. I większość z nich ma podłoże medyczne, które trzeba znaleźć, rozpoznać i wdrożyć działania naprawcze – tak, jak w przypadku Kiwi.

Kotem, który także doskonale przejawia behawior chorobowy jest Stefan. U niego wiąże się to z nieprzychodzeniem do łóżka na mizianie. Jeśli Stefan rezygnuje z tej formy bliskości ze mną i nagle przestaje się pojawiać w łóżku oraz nie przychodzi tam po tym jak go zawołam, to w mojej głowie zaczyna mrugać żółta lampka. Jeśli do tego kot leży pod łóżkiem w pozycji „paczki” (łapki podwinięte pod siebie) – lampka z żółtej zmienia się w czerwoną i następnego dnia jesteśmy w lecznicy na badaniach.  Ktoś mógłby powiedzieć, że jestem przewrażliwiona i panikuję, ale ja znam swoje zwierzęta i wiem kiedy coś jest nie tak (ludzkie matki mają tak samo ze swoimi dziećmi). I właśnie dzięki takiej uważności udało nam się swego czasu zdiagnozować u Stefana zapalenie jelita grubego na bardzo wczesnym etapie. Dlatego, że wieczorem nie przyszedł się tulać.

Stefan pod łóżkiem – poza zwiastująca problem.

Najbardziej ekstremalny, znany mi przypadek behawioru chorobowego kojarzę z opowieści lekarki weterynarii i dotyczył on buldożka francuskiego, który nagle zaczął… siadać za firanką. Dokładnie tak – z takim objawem do gabinetu weterynaryjnego przyszła jego Opiekunka argumentując, że nigdy wcześniej tak nie robił, więc coś musi być nie tak. I było. Szeroko zakrojona diagnostyka wykazała rozwijający się nowotwór ucha środkowego. Psiak przeszedł operację wycięcia guza, doszedł do siebie, a dziwne zachowanie zniknęło. Ot – magia weterynarii.

Najczęstsze przykłady behawioru chorobowego kotów

Choć behawior chorobowy to bardzo indywidualna sprawa bo dotyczy zmian w zachowaniu i nawykach konkretnego zwierzaka, to jednak pamiętajmy, że są pewne statystycznie powtarzalne zachowania, na które warto zwrócić uwagę. Zaliczyłabym do nich (na podstawie wieloletnich obserwacji i doświadczeń z moimi pacjentami) następujące elementy:

  • utrata apetytu / bardzo wzmożony apetyt,
  • zmiana pór aktywności,
  • zaburzenia w wokalizacji (kot milknie lub przeciwnie – mocno wokalizuje),
  • niechęć do zabawy,
  • nadmierna / zmniejszona aktywność,
  • porzucanie lubianych miejsc na rzecz zupełnie nowych, dziwnych lokalizacji,
  • nietypowe pozycje ciała,
  • bardzo duża kontaktowość u zwierząt wycofanych i odwrotnie – wycofanie społeczne u zwierząt kontaktowych,
  • nagłe sprzeczki i konflikty w kociej grupie (mogą wynikać np. ze zwiększonej drażliwości i obniżonego progu reakcji konkretnego kota),
  • zaburzenia w korzystaniu ze strefy kuwetowej,
  • każda zauważalna zmiana względem tego jak zwierzak zachowywał się do tej pory.

Pamiętaj – to Ty, jako Opiekun swojego kota, znasz go najlepiej na świecie. Jeśli widzisz, że coś się zmienia, a Ty nie potrafisz znaleźć przyczyny tej zmiany, nie bagatelizuj tego. Może się okazać, że to pierwszy sygnał rodzącego się problemu.  Nie daj sobie wmówić, że jesteś przewrażliwiony/a lub nadgorliwy/a. Każdy niepokojący sygnał powinien być sprawdzony. Choćby tylko po to, żeby się okazało, że jednak wszystko jest w porządku, a Ty możesz spać spokojnie.

tech. wet. Małgorzata Biegańska-Hendryk

21 odpowiedzi na “Czym jest behawior chorobowy?”

  1. Proszę o poradę odnośnie mojego kota. Przygarnelam kota, wszystko było ok wysterylizowalam ja później zaczipowalam. Obecnie nie chce przychodzic do domu, unika kontaktu. Przeprowadzam się i nie wiem czy ja zabiorę.

    1. Droga Pani – w swojej praktyce nie pracuję behawioralnie z kotami wychodzącymi, natomiast jeśli to kot domowy to jedno jest pewne: nie może zostać sama bez opieki. Więc albo musi Pani zorganizować jej nowego Opiekuna, który przejmie Pani obowiązki po wyprowadzce, albo odmówić ją tak, jakby była dzika, czyli na klatkę-łapkę. A po odłowieniu bezwzględnie PRZESTAĆ WPUSZCZAĆ bez kontroli.

      1. Proszę się nie martwić nie zostawię jej bez opieki ale nie wiem co zrobić. Czy przetrzymać ją w domu czy dać jej spokój na razie. Czy może jej coś dolegać? 2 kwietnia miała szczepienie na wścieklizne koci katar i czip. Czy to może mieć związek z wizytą u weterynarza? Proszę o poradę. Z góry dziękuję pozdrawiam

        1. Ciężko mi powiedzieć, naprawdę… Owszem, jeśli wizyta była dużym stresem dla niej, to może teraz tego powodu Pani unikać, podobnie jak może się bać wracać do domu. JA generalnie jestem przeciwnikiem jakiegokolwiek wypuszczana kotów zarówno z racji tego jakie są dla nich zagrożenia na zewnątrz,jak i z powodu tego jakim kot jest zagrożeniem dla przyrody. Dlatego też ja bym ją po prostu zamknęła i zadbała o właściwą organizację środowiska bytowego we wnętrzu domu. Trzy problemy rozwiązane za jednym zamachem.

          1. Dziękuję za odpowiedź. Zrobię z niej kota niewychodzącego. Będzie to trudne ale dam radę bo to moje małe szczęście 😉

  2. Dzień dobry,
    Zaplanowałam wyjazd weekendowy do rodziców, Sfefan miał jechać ze mną, ma 5 miesięcy . Jednak po 10 min jazdy kot zaczął się samochodzie dusić. Miał otwarty pyszczek i dyszał jak zmęczony pies. Nie przekonywaly go podawane przeze mnie smakolyki. Jechalam jalo pasazer z transporterem na kolanach, aby mnie widzial. Po czasie otworzyłam klatke, trzymając go na kolanach, myslalam ze bedzie lepiej ale Stefan nadal dusił się z przerwą na przerażające miauczenie.
    Bardzo się wystraszyłam, dlatego wróciliśmy . W mieszkaniu od razu sie uspokoił i zachowywal normalnie.

    Obstawiam że to wina stresu, choć 15 min przed wyjazdem transporter i samochod byl spryskany kocimi feromonami Feliway. Wychodzi na to ze nie zadziałało ani trochę bo chyba gorszej relacji juz nie moze być. Nie wiem co moge z tym zrobic, skoro nawet krótkie podroze wywoluja tak paniczny strach to jak w razie potrzeby zabiorę go do weterynarza…
    Do tej pory Stefan nie jeździł, jedynie kiedy przywiozlam go od hodowcy jak miał 3 miesiące. Wydawalo mi sie ze 5 miesieczny kot jest na tyle mlody ze nie bedzie z nim klopotu, ze dosc szybko sie przyzwyczai. Kompletnie nie wiem co robic przy następnym razie kiedy bede musiala go gdzies zabrac

    1. Dyszenie jest objawem bardzo silnego stresu. Musicie albo zacząć trening z przyzwyczajeniem kota do transportera i podróży, albo korzystać z uspokajających preparatów przed drogą (np. NoSress żel od vetfood z tryptofanem w wysokiej dawce) albo zrezygnować z jeżdżenia z kotem. Odpowiem że trening habituacyjny z kotem na sens tylko wtedy, gdy zwierzak opuszcza dom często (np. co 2 tygodnie). Jeśli to ma być raz na pół roku to efektów w zasadzie nie ma bo kot nie zapamiętuje o co w tym chodzi.

  3. Witam, mam mały problem z moim kocim dzieckiem. Posikiwanie poza kuwetą i krew w moczu-od razu do weta, usg, antybiotyk ,przeszło. Po kilku miesiącach powtórka, z dodatkowymi objawami – ewidentne(dla mnie jako laika) zapalenie pęcherza, bo kot okropnie syczał przy próbie oddania moczu i stąd sikanie po ścianach i za drzwiami. Tym razem antybiotyk i sterydy nie pomogły.. Dwa dni temu moje szczęście miało operację – trzeba było go rozciąć, wyjąć pęcherz i pobrać jego próbkę do BH, bo wet podejrzewał nowotwór pęcherza. Po otworzeniu kota okazało się że błona pęcherza jest w jednym miejscu nie wiadomo czemu pęknieta. Kot dochodzi do siebie, podaję mu leki rozkurczowe i antybiotyki, sika do kuwety ale niestety nadal sika w to samo miejsce w które sikał przy zapaleniu pęcherza. I tu moje pytanie.. Nie wiem czy to nadal normalne, bo kotek jest już wesoły, chętny do zabawy, napewno odczuwa jeszcze dyskomfort bo szwy ściągają mu brzuszek.. Ale jak bardzo go kocham tak bardzo mam dość mycia tych ścian, zwłaszcza że w tamtym roku były malowane. Czy to problem medyczny czy behawioralny takie sikanie na ściany?
    Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam

    1. W mojej ocenie to problem z pogranicza obu zagadnień. Wskazana byłaby prawdopodobnie konsultacja z behawiorystą, ale dopeiro, gdy kot w pełni wygoi się po zabiegu operacyjnym (czyli po ściągnięciu szwów).

  4. Dzień dobry, trafiłam przed chwilą na Pani blog i jeśli jest taka możliwość będę wdzięczna za poradzenie co mogę dalej zrobić dla mojego futra. Otóż od około 1,5 roku kotka niewychodząca, sterylizowana zaczęła wylizywać sobie brzuszek i tylne łapki od wewnętrznej strony. Brzuchol jest już łysy w dolnej połowie. Zostały wykonane badania : krwi i moczu (górna granica norm w danych laboratoriach jeśli chodzi o keratyninę oraz mocznik. USG wykonane i jedna nerka ma wyraźne ślady zatarcia, jest mniejsza niż powinna być. Miała tez wykonany rentgen brzuszek,łapy i wszystko jest prawidłowo. Inny wet uważa że to alergia – kotka dostaje karmę mokrą mono -catz finefood cielęcina i kangur. Dostała też sterydy i antybiotyk na lekki stan zapalny skory w miejscu lizania. Dopiero po stosowaniu sterydów zaczęło odrastać futerko i kota nie liże się tak intensywnie. Jednak teraz po odstawieniu powolnym sterydów widzę ze problem znowu wraca 😢 czy powinnam spróbować porady behawiorysty? W domu jest drugi kot, który jest starszy i bardziej dominujący jednak dogadują się dobrze poza momentami gdy kocurek (tez kastrat) chce wyjsc na dwór o 5 rano (czego nie ma) (Aponiewaz był kotem wolnowychodzacym parę lat temu, obecnie wieczorami wychodzi na spacer w szelkach i smyczy)to gania kotkę i leci futro i są syczenia.

    1. Szanowna Pani – behawiorysta nie pracuje be kontaktu z kocim pacjentem, bo to nie tylko nieefektywne, ale też potencjalnie szkodliwe, bo można źle dobrać zalecenia i pogorszyć sytuację, zamiast ją poprawić. Sugeruję zatem zaproszenie specjalisty i kontakt z kotami na miejscu.

  5. Mam pytanie odnośnie pozycji Stefana pod łóżkiem – dlaczego zwiastuję problemy? Chodzi mi o ułożenie łapek…. Może ta pozycja myli mi się z chlebkiem….I ostatnio nasza kotka miała taką pozycję u weterynarza….

  6. Witam mam problem z moim kotem ,kot ma 2 lata jest domowym i tylko ze mna wychodzi na dwor i jak zobaczy kotke sasiada to mnie atakuje gryzie nie wiem co z tym zrobic kot jest wykastrowany.

    1. Najprostsza sugestia brzmi – zaprzestać wychodzenia w miejsca gdzie zwierzęta mogą się spotkać, czyli usunąć stresor z otoczenia kota. Inna sprawa jest taka, ze sąsiad nie powinien puszczać swojego kota bez nadzoru i to też jest temat do poruszenia.

  7. Zawsze są jakieś zmiany zachowań, jeśli pojawi się problem czy możliwe jest, że problem nie powoduje behawioru chorobowego?

  8. Witam.
    Ja mam problem z moim kotem to samiec Neva Masquerade , jest kochanym kociakiem. Problem zaczął się w lipcu po naszym powrocie z wakacji.
    Pojechaliśmy na tydzień do Polski a on został w domu z naszą współlokatorka (mieszkamy w Holandii)
    Po naszym powrocie Kanpur codziennie rano zaczął sikać na sofę.
    Tylko raz dziennie o piątej rano musi iść do salonu po to,żeby ja posikac .
    Byłam tu u weterynarza,ale wszystko jest ok.
    Wydaje mi się,że gdzieś ma do nas oraz że zostawiliśmy go na te parę dni,tylko że teraz to już jest mega uciążliwe codzienne mycie skórzanej sofy.
    Spraye odstraszające nie pomagają.
    Kupiłam nawet kuwetę pet safe i postawiłam w salonie blisko sofy,ale rano i tak on musi na sofę.
    Jestem już bezradna proszę o pomoc.

    1. Niestety ja nie pomogę gdyż nie prowadzę konsultacji behawioralnych na odległość (o czym informuję na swojej stronie). Najlepiej gdyby znalazła Pani specjalistę na miejscu, który Was odwiedzi. Praca na odległość w takim przypadku niestety często jest mało skuteczna i może nie korzyść rozwiązania bez kontaktu z pacjentem.
      Pozdrawiam

  9. Dobry wieczór, mam o około 3 miesięcy problem z prawie roczna kotka rasy MC. Jest to najmłodsza z trzech kotek w mieszkaniu. Kotka grubsze sprawy zaczęła z dnia na dzien zalatwiac przed ludzka ubikacja, a swoja kuweta. Zaczelo się po podcięciu siersci przy pupie, bo czasem nie wszystko co trzeba zostawalo w kuwetce. Wyniki badań są ok, 3 tygodnie temu byla wysterylizowana, próbowaliśmy różnych żwirków, lokalizacji kuwet, kupiliśmy nowa wielka kuweta, próbowaliśmy tez odkrywać kuweta, nic to nie daje. Podczas wyjazdu , który był jej pierwszym, siku robila do kuwetki a dwójkę przed ludzka toaleta. Kuwety są w mieszkaniu obecnie dwie, bo towarzystwo i tak koncentruje się na jednej, łazienkowej. Czasem zdarzy jej się obie potrzeby załatwić w kuweta ale zasada stała się deojka poza kuweta. Czy ma Pani jakis pomysl co możemy zrobić, żeby kocia wrocila go właściwych nawyków?

Możliwość komentowania została wyłączona.