fbpx

Zespół Falującej Skóry kotów

Każdy, kto kiedykolwiek zetknął się z tym tematem wie, że o Zespole Falującej Skóry wiemy wciąż bardzo mało. Brakuje opracowań tego tematu, zwłaszcza w języku polskim – w zagranicznej prasie branżowej oraz podręcznikach weterynaryjnych czy behawioralnych sprawę opisano nieco lepiej, stąd ten wpis. Poniżej zamieszczam tłumaczenie artykułu o interesującym mnie temacie z anglojęzycznego serwisu PET MD (oryginalna strona). Mam nadzieję, że zawarte poniżej informacje okażą się przydatne. Pod tłumaczeniem zamieszczam też mój komentarz do zagadnienia. Przyjemnej lektury.

SYNDROM DRGAJĄCEJ SKÓRY U KOTÓW
Zespół falującej skóry (ang. FHS – Feline Hyperesthesia Syndrome), nazywany też czasami padaczką psychomotoryczną, to jedna z najbardziej tajemniczych i niejasnych kocich dolegliwości. Zaburzenie to objawia się zazwyczaj nagłym, intensywnym wygryzaniem lub wylizywaniem okolic grzbietu, ogona oraz tylnych nóg. Angażowane są: skóra, system nerwowy oraz układ nerwowo-mięśniowy. Objawy mogą pojawić się u zwierzęcia w dowolnym wieku oraz niezależnie od rasy, choć szczególnie predestynowane do tego typu zaburzeń są koty syjamskie, abisyńczyki, koty burmskie i himalayany.

OBJAWY I TYPY
Objawy FHS najczęściej pojawiają się w postaci krótkich epizodów, kiedy to kot wylizuje się w czasie od kilku sekund do kilku minut. Pomiędzy tymi „napadami” zwierzę zachowuje się normalnie, by nagle zacząć wykazywać objawy charakterystyczne dla zaburzenia. Zazwyczaj są to: falująca lub drgająca skóra, gwałtowne ruchy ogona oraz powtarzające się wygryzanie, lizanie lub szczypanie okolic dolnej części pleców, rejonu miednicy, tylnych kończyn i ogona. Dodatkowo podczas napadu zwierzęta często mają rozszerzone źrenice, są silnie pobudzone i zachowują się w sposób chaotyczny oraz nieprzewidywalny.
Badanie palpacyjne zazwyczaj nie wykazuje żadnych problemów neurologicznych ani poważnych anomalii poza uszkodzeniem pokrywy włosowej, która zostaje naruszona przez intensywne punktowe wylizywanie. Odnotowano natomiast, że fizyczna stymulacja mięśni tylnej partii ciała wzbudza u niektórych pacjentów irytację, jak również czasami wywołuje pełen epizod objawowy.

PRZYCZYNY
FHS to rzadki syndrom, którego dokładna przyczyna wciąż nie została poznana. Może rozwijać się w powiązaniu z szerszymi problemami behawioralnymi, napadami drgawek lub zaburzeniami nerwicowymi. Koty bardzo aktywne oraz nerwowe są traktowane jako grupa podwyższonego ryzyka przy tym schorzeniu. Dodatkowo wystąpienie FHS może być wywoływane przez utrzymujący się stres środowiskowy. Część lekarzy uważa, że przyczyna występowania FHS u kotów jest złożona i nie musi koncentrować się na jednym czynniku wywołującym chorobę.

DIAGNOZA
Jeśli wykluczone zostaną wszelkie przyczyny fizyczne postawienie diagnozy jest trudne i głównie bazuje na indywidualnej historii zwierzęcia oraz eliminowaniu innych jednostek chorobowych, które mogą dawać zbliżone objawy (są to m.in. przeczulica skórna, zaburzenia neurologiczne, choroba dermatologiczna czy obecność pasożytów zewnętrznych – przyp. aut.). Niestety nie opracowano do tej pory żadnego dedykowanego testu, którym możnaby jednoznacznie potwierdzić lub wykluczyć FHS.
Dodatkowo schorzeniem, które wyklucza FHS, a może dawać podobne objawy, jest zaburzenie w rejonie przodomózgowia – efektem są m.in. zaburzenia zachowania oraz drgawki. Do wykluczenia tego rodzaju problemów wykorzystuje się diagnostykę obrazową, w tym rezonans magnetyczny, wykazujący ewentualną neurologiczną przyczynę choroby.

LECZENIE
Medycyna weterynaryjna nie opracowała dotąd dedykowanego sposobu leczenia FHS. Mimo tego wiele preparatów medycznych może wyciszać napady. Ponadto u wielu kotów stwierdzono poprawę w wyniku wprowadzonych przez opiekunów zmian o charakterze środowiskowym połączonych z terapią behawioralną.

FUNKCJONOWANIE Z FHS
Należy przede wszystkim zwrócić uwagę na ewentualne czynniki środowiskowe, pogarszające samopoczucie zwierzęcia lub wywołujące wprost napady – wszelkie tego rodzaju elementy muszą być trwale wyeliminowane z otoczenia kota. Czasami przy silnym samookaleczaniu stosuje się kołnierze weterynaryjne. (Ja jednak nie polecam tej metody, gdyż może ona dodatkowo spotęgować stres u zwierzęcia i nasilić problem zamiast go wyciszać – przyp. aut.)

ZAPOBIEGANIE
Jeśli nie da się ustalić elementu, który wywołał FHS u kota, działania prewencyjne często sprowadzają się do wykluczenia z kociego środowiska wszelkich potencjalnie stresujących czynników.

Moje doświadczenia:
Z Zespołem Falującej Skóry podczas mojej praktyki behawioralnej spotykałam się kilkukrotnie – rzadziej niż z innymi zaburzeniami zachowań, ale nadal nie dość rzadko by uważać tę przypadłość za niesamowity ewenement. I tak się składało, że jak dotąd przyczyna zazwyczaj była jednakowa: była nią kocia nuda oraz brak wystarczającej ilości uwagi ze strony Opiekuna. Zespół Falującej Skóry objawiał się u zwierząt, którym nie gwarantowano dostatecznej stymulacji (nawet, gdy w domu był więcej niż jeden kot) oraz kontaktu społecznego na linii człowiek-kot. Wówczas zwierzak zdawał się „wymyślać sobie” nieistniejący problem, przed którym uciekał i z którym się „bawił”. Tyle tylko, że te zabawy prowadziły do silnego pobudzenia, a także do samookaleczania. W najbardziej nasilonym przypadku frustracja przyjęła formę agresji nakierowanej na wcześniej ukochanego Pana.

Zazwyczaj wprowadzenie urozmaicających środowisko zmian oraz dodanie kilku sesji zabawy w porach największej aktywności zwierzęcia przynosiły bardzo pozytywne efekty. Bywało jednak, że trzeba było działać ze wsparciem leków uspokajających i tutaj współpraca behawiorysty z lekarzem weterynarii jest nieodzowna. Nie twierdzę w tym miejscu, że zmiany w rytmie dnia czy bardziej intensywne bieganie za wędką to recepta na każdy tego rodzaju przypadek. Uważam jednak, że warto o tym pamiętać i w razie czego wypróbować tego rodzaju rozwiązanie. A w przypadku nasilających się problemów – koniecznie skontaktować się ze specjalistą, który na miejscu pomoże w rozwiązaniu kwestii.

Tech. wet. Małgorzata Biegańska-Hendryk

18 odpowiedzi na “Zespół Falującej Skóry kotów”

  1. Witam, po przeczytaniu opisu wydaje mi się, że moja kota miał parę takich napadów. Jest dość aktywna i czasem nerwowa ma 3,5l . Jest jedynaczką i niestety 3-5 razy w tygodniu siedzi sama koło 9-8h jak jesteśmy w pracy. Czy sprawienie jej kompana do zabaw mogło by pomóc, czy drugi kot przysporzy za dużo stresu i pogorszy sytuację?

    1. Niestety bez pełnego wywiadu nie potrafię odpowiedzieć na takie pytanie. Są koty, u których drugi zwierzak przynosi interakcję i urozmaicenie, a są też takie, które zareagują stresem, wycofaniem lub nawet agresją. Bez indywidualnej oceny charakteru zwierzaka nie da się niestety stwierdzić która z opcji jest najbardziej prawdopodobna.

      1. Dziękuję za odpowiedź 🙂 W takim razie najpierw spróbujemy sami poświęcić kotu więcej czasu na zabawę i obserwację zachowań, a adopcję kolejnego kota musimy dobrze przemyśleć.

  2. U nas zaczęło się łagodnie. Stukanie ogona, bieganie, poszerzone źrenice, jednakże kotek zachowywał się normalnie. Jednego dnia wróciłam z pracy i zobaczyłam falowanie skory, to spotęgowało objawy. Boi się tego, panicznie chowa, próbuje do nas wyjść, ale po chwili znowu ma atak i wraca do swojej „kryjówki” Kotek jest nie do poznania, jak by mi go ktoś podmienił.
    Walczymy z atakiem 6 dzień.
    Jestem załamana i przerażona. Ta choroba mnie przeraza🙁

  3. Lekarz podejrzewa u mojego kocurka FHS, okreslil kota jako przesadnie reagujacego, wydaje mi sie ze nalozylo sie kilka roznych rzeczy na raz (zapalenie pecherza, piasek w pecherzu, alergia) i kot dostal ataku. Zostal przebadany, dostal leki przeciwbolowe i przeciwalergiczne. Narazie atak sie nie powtorzyl, czasami tylko widac to falowanie.
    Kot jest u nas jeszcze dosc nowy, minely ze 2 miesiace. Mamy tez drugiego kota, ktory niestety czesto zaczepia jako pierwszy.. zastanawiam sie jak im pomoc sie dogadac. Mamy feromony feliway friends, poczatkowo obroze antystresowe.. i czekamy..

    1. Proponowałabym zaprosić do domu behawiorystę, żeby z jego pomocą przyjrzeć się relacjom pomiędzy kotami. Często bowiem w domach wielokocich praca nad FHS’em u jednego zwierzaka polega też na działaniach związanych z przekierowaniem zachowań pozostałych członków kociej grupy.

  4. Mój 5 letni kocurek cierpi na tę dolegliwość na pewno od roku. Na początku tak się bał, że siedział w szafie. Teraz jakby się trochę przyzwyczaił. Od tego czasu mocno się przytula i nie chce wychodzić na działkę. Kiedyś bardzo lubił wychodzić i wracał gdy go wołałam, teraz nie chce iść, a jak już go zaciągnę to siedzi na krześle albo na kolanach. Nigdy nie wygryzał sierści tak aby było to widoczne.
    Byłam u dwóch weterynarzy. Zrobiłam odrobaczenie i badanie krwi i kału, co nie wyjaśniło objawów. Zaproponowano wizytę u neurologa i prześwietlenie kręgosłupa – nie do końca wierzę w skuteczność tych działań, a wiążą się one z kosztami. Kotek jak mu nie chodzi sierść chce się bawić i ma apetyt, co uważam za pozytywne.
    Szkoda mi bardzo kotka, często siedzi „w cupki”. Wyczytałam, że pomoczenie sierści może pomóc, czasem to robię.
    Jeśli komuś udało się rozwiązać lub załagodzić problem, proszę o podzielenie się sposobami.
    Dziękuję za artykuł, jeden z lepszych w sieci. Pierwszy z wet-ów jakby nie słyszał o tej chorobie.

  5. Podejrzewam to zaburzenie u mojego kota – zaczęło się wczoraj – ni z tego ni z owego, zaczął się tak zachowywać, jakby miał atak paniki – biegał, jakby przed czymś uciekał, dyszał, miał rozszerzone źrenice, cała sierść na nim falowała, nerwowo się lizał po całym ciele, chował się w miejsca ciasne i ciemne. Trwało to ponad dwie godziny z przerwami krótkimi na uspokojenie. Potem się wyciszył na jakichś kilka godzin, wieczorem znów się to powtórzyło. I dzisiaj rano też. W piątek był poddany sterylizacji – lekarz go wczoraj obejrzał, stwierdził, że wszystko jest ok, podejrzewaliśmy, że może pchły od weterynarza przyniósł, bo jednak kilka godzin spędził w lecznicy. Dostał zastrzyki i wcierkę, ale nic nie pomogło. Już wieczorem w piątek, jak i w sobotę zachowywał się normalnie, zaczęło się w niedzielę przed południem. Czy to może być odroczona reakcja na stres związany z kastracją i pobytem w lecznicy? Co w takiej sytuacji robić, jak mu pomóc?

    1. Ciężko mi powiedzieć cokolwiek nie widząc kota. Jeśli ataki będą się ponawiać, to jedyne, co mogę doradzić, to konsultacja ze specjalistą na miejscu, ponieważ behawiorysta potrzebuje kontaktu z pacjentem by móc w pełni odnieść się do problemu.

  6. Witam
    Mój kot miał to schorzenie dwa razy po kąpieli, od ostatniego ataku już go nie kąpiemy bidulek męczył się całą noc a ostatni atak trwał dwa dni, dopiero dziś przeczytałam że jest takie schorzenie z pewnością kąpiel wywołuje u niego taki stres. Już nie jest kąpany i jest wszystko dobrze. Moje pytanie brzmi czy to możliwe że kąpiel wywołuje u niego taki stres, ma 10 lat i przez ostatnie 8 lat był często kąpany i nie było problemów to Angorka Turecja jest cały biały, czy to możliwe że z wiekiem po prostu mu się pogarsza, od małego był przyzwyczajony to kąpieli ale teraz nie ma takiej opcji nie chcę robić mu krzywdy nie mogę patrzeć jak się męczy.
    Emilia

    1. Dzień dobry. Na ten moment nie jestem w stanie nawet określić czy to faktycznie FHS, a nie np. reakcja skórna na szampon – z tego też powodu nie mogę powiedzieć czy to to czy nie to. Dwudniowy „atak” to zdecydowanie niestandardowa sytuacja – ataki przy tym schorzeniu mogą być częste,ale raczej krótkie. Dlatego zaczęłabym od wykluczenia wszystkich innych opcji, pozostawiając Syndrom na sam koniec listy. Teoretycznie z wiekiem tolerancja kota może się pogarszać, pytane jednak na jakim podłożu? FHS raczej nie jest wywoływane tylko przez sam dotyk czy kontakt np. z wodą, dlatego na pierwszy rzut sprawdzałabym skórę, kręgosłup itp. Niemniej to dziwna choroba i różne rzeczy są możliwe. Mam nadzieję, że uda się rozwiązać zagadkę. Pozdrawiam.

  7. Dzień dobry, podejrzewam zespół u mojej 3,5 letniej kotki rasy maine coon. Problem jest bardzo poważny, kotka wygryzła sobie końcówkę ogona aż do kości, po wizycie u weterynarza pani stwierdziła, że będzie próbowała ogon uratować, ale prawdopodobna jest amputacja kawałka. Na razie kotka dostała tylko antybiotyk i łagodne antydepresanty. Nie jestem przekonana czy to pomoże, 3 dni od wizyty było ok, nie była już zainteresowana ogonem, ale właśnie jestem po kolejnym „ataku”, kotka zerwała opatrunek, znowu pełno krwi, nie byłam w stanie ponownie opatrzyć ogona, była tak pobudzona, gryzła i drapała. Cały czas intensywnie uderzała ogonem i było widać falujący grzbiet:( Dodam, że niedawno załapała pchły, jest już po leczeniu, drugi weterynarz twierdzi, że problemy z ogonem to właśnie reakcja na pchły, dlatego nie zlecił żadnych innych badań. Bardzo proszę o poradę co Pani zrobiłaby w takiej sytuacji?:(

    1. Należy jak najszybciej skontaktować się z behawiorystą który potwierdzi lub wykluczy Pani podejrzenia i w razie czego dobierze właściwe działania. Ze swojej praktyki dodam, że miałam już pacjentkę u której FHS był przyczyną obgryzania końcówki ogona – decyzją lekarza kawałek ogona został amputowany i nic to nie dało, bo kotka gryzła dalej. Dlatego tu trzeba szukać przyczyny a nie walczyć ze skutkiem. Natomiast nie da się skutecznie dobrać terapii na odległość, nie mając styczności z pacjentem.
      Pozdrawiam.

  8. Moja kotka ma 12 lat, od kliku tygodni zauważyłam, że przychodzi taki moment w którym nagle zaczyna patrzeć się w jeden punkt, tak jakby coś widziała (nic tam nie ma) i zaczyna biegać chaotycznie i wylizywać sierść i faluje jej skóra ,przy takim ataku chowa się do zamykanej kuwety czego normalnie nie robi.Trwa to chwilę, dostała od weterynarza Zylkene 75mg ale nie widzę poprawy. Czy to może być FSH?

  9. Dziękuję, potwierdziły się moje domysły. Tak myślałam że przyczyną jest stres. To by się zgadzało. Mój kici niestety musi raz na dwa tygodnie zostać sam na wekkend, pojawia się tylko moja mama na chwilę go nakarmić. Po moim powrocie widzę te objawy ruszającej się i chyba wkurzającej czy też może swędzącej skóry przy ogonie. Potem się uspokaja. Zastanawiałam się czy tu też nie leży przyczyną w karmach? Kocio mojej mamy leciał całe życie na nerkach i nie miał nigdy takich obiawów.

    1. Tak, znane są wypowiedzi m.in. dr Karen Shaw Becker o tym, że wysokowęglowodanowa dieta z dużym udziałem składników roślinnych pogarsza stan kotów z FHS. Natomiast sama dieta nie wywołuje tego problemu – raczej może poprawiać lub pogarszać stan pacjenta wtórnie, ale nie jest przyczyną pierwotną.

Możliwość komentowania została wyłączona.